Witam,

chciałam się dowiedzieć, co mogę zrobić z fotelikiem, który był w samochodzie podczas wypadku. Z mężem pytaliśmy we wszystkich sklepach w Lublinie, ale nikt nam nie odpowiedział na to pytanie, każdy doradzał wyrzucenie – logiczne, ale przecież nie będę miała pewności, ze nikt tego fotelika nie zabierze dla swojego dziecka, bądź nie sprzeda w Internecie jako bezwypadkowy…

Nie chce żeby jakieś dziecko w nim siedziało. Mówili też zniszczyć – jak? Czy naprawdę firmom produkującym foteliki i przedstawicielom zależy tylko na sprzedaży, a później już im fotelika powypadkowego nie można zwyczajnie oddać?

Jedyna firma Recaro zabiera takie foteliki, a nawet wymienia na nowe. Czy teraz mam żałować, że wcześniej nie kupiłam ich fotelika? Czy nie powinno się tej sprawy nagłośnić w mediach? Mój fotelik wygląda na sprawny, ale czy taki jest? – nie wiem i wolałabym żeby żadne dziecko na własnej skórze się o tym nie przekonało…

Z góry dziękuję za odpowiedź.